Makabryczne znalezisko, tajemnicza organizacja i amatorskie śledztwo, które wymyka się spod kontroli…
Ryszard Woźniak, emerytowany księgowy i wdowiec, podejmuje pracę w firmie WeCare jako dog walker. Pieski zamożnych warszawiaków mają różne potrzeby i charaktery, ale Ryszard ma plan, jak zorganizować sobie pracę. Sprawy się komplikują, gdy jeden z nich zwraca na trawnik ludzki palec, bez wątpienia...
Tych dwoje na pewno łączy wypielęgnowany trawnik i stara kosiarka... Ale co jeszcze?
Adam nie wie, co to spokój. Żyje jak na wulkanie, jeżdżąc na liczne spotkania biznesowe. Pędzi, bo w firmie zawsze jest coś do zrobienia. Niewiele osób rozumie, dlaczego pewnego dnia sprzedaje niemal wszystko, co ma, i kupuje dom nad jeziorem. A razem z domem „w pakiecie” ogrodniczkę, której płaci za...
W większości współczesnych nawiązań do chłopskiego dziedzictwa powraca przekonanie o szczególnej roli wiejskiego pochodzenia w kształtowaniu polskiej mentalności, a nawet o jego formacyjnym charakterze - chłopska kondycja bywa często postrzegana jako podstawa społecznych wyobrażeń, powszechnych postaw i preferowanych stylów życia, gustów, nawyków, upodobań. Z tak określonej genealogii zbiorowej mają...
Makabryczne znalezisko, tajemnicza organizacja i amatorskie śledztwo, które wymyka się spod kontroli…
Ryszard Woźniak, emerytowany księgowy i wdowiec, podejmuje pracę w firmie WeCare jako dog walker. Pieski zamożnych warszawiaków mają różne potrzeby i charaktery, ale Ryszard ma plan, jak zorganizować sobie pracę. Sprawy się komplikują, gdy jeden z nich zwraca na trawnik ludzki palec, bez wątpienia...
Poważnie. Facet jest uzależniony od potasu.
Oczywiście, to ja po niego nieopatrznie sięgnęłam. Technicznie rzecz ujmując, wsadziłam go sobie do ust. Co więcej przeżułam… a nawet połknęłam.
Taaak, wiem. Niedobra, niedobra dziewczynka.
I wtedy go zobaczyłam. Wierzcie mi lub nie, ale to, że właśnie dławiłam się jego bananem, raczej nie zrobiło na nim najlepszego wrażenia.
Zacznijmy jednak...
Poważnie. Facet jest uzależniony od potasu.
Oczywiście, to ja po niego nieopatrznie sięgnęłam. Technicznie rzecz ujmując, wsadziłam go sobie do ust. Co więcej przeżułam… a nawet połknęłam.
Taaak, wiem. Niedobra, niedobra dziewczynka.
I wtedy go zobaczyłam. Wierzcie mi lub nie, ale to, że właśnie dławiłam się jego bananem, raczej nie zrobiło na nim najlepszego wrażenia.
Zacznijmy jednak...
Rubin Trawnik, Szyja Marchewka i Luzer Rzodkiewka - botaniczne trio ze Skierniewic trudniło się rozpowszechnieniem wycofanych z obiegu banknotów b. Banku Polskiego, głównie zaś puszczaniem w obieg fałszywych pięćdziesięciogroszówek. (...) Wreszcie jednak oszustom powinęła się noga. W pewnym sklepie przy ul. Leszno zostali rozpoznani przez właściciela i oddani w ręce władz bezpieczeństwa.
(„Gazeta...